June 13, 2015

Znowu mnie nie było?

Znowu mnie nie było?

Hey, tak wiem znowu mnie tu nie było przez ile? Miesiąc? Chyba nawet więcej.. Ale w tą środę kończą mi się już różnego rodzaju zaliczenia i jestem wolna! 




Nie było mnie tu z kilku powodów :
1. Brak internetu przez 2 tygodnie!
2. Poprawienie, niektórych przedmiotów
3. Pomaganie w kościele
To są jedne z największych przyczyn, które nie pozwalały mi usiąść przed laptopem.
Teraz na szczęście zaczynam być wolna i mam zamiar wrócić na bloga na stałe!
Przez ten czas poznałam wiele wspaniałych i kochanych osób!
 


M.in. poznałam Kasię, którą chciałam poznać od bardzo dawna i przy okazji pójść do niej na zdjęcia. (Zapraszam gorąco do niej na stronkę, są tam naprawdę śliczne zdjęcia Kasia Mendel Photography ) Na początku naprawdę się stresowałam i spóźniłam  na spotkanie, ale na szczęście Kasia nie była zła. Okazała się bardzo fajną i pozytywną osóbką, która ma cudowną pasję, bardzo trudną i męczącą. Sama się zajmuję troszkę fotografią, ale nie jakoś super, bo nie mam porządnego aparatu i naprawdę ją podziwiam!
Zdjęcia wyszły cudownie choć, ja nie wyszłam aż tak ładnie, bo jestem nie zbyt fotogeniczna. 


Bardzo się stresowałam przez co nie pozowałam tak jak chciałam, ale mam nadzieję, że będę miała jeszcze nie jedną okazję, aby pójść do Kasi na zdjęcia i po pozować lepiej :)


Jeżeli chodzi o kościół, to przez cały tydzień chodziłam na 18:30 do 19:30, aby na procesji nieść sztandar. (Mogę być z siebie dumna, ponieważ nie opuściłam ani jednego razu :) )





Jeżeli chodzi o następne posty to chcę, aby pojawiały się one co weekend :) 


Buty-converse, spodenki- bershka, bluzka- moodo

ZAPRASZAM JESZCZE RAZ DO KASI NA STRONKĘ Kasia Mendel Photography
Do zobaczenia za niedługo :)!

April 24, 2015

Co tu się działo?!

Co tu się działo?!







Heeey! Wiem, wiem dawno mnie tu nie było... Wszystko zostało spowodowane szkołą, lenistwem i brakiem czasu nawet w weekendy na porobienie zdjęć, położenie się przed laptopem i napisaniem postu. Szkoła utrudniała mi trochę w ten sposób, że miałam naprawdę dużo nauki i czasami już nie wyrabiałam z materiałami. Chcę zdać ten rok i spokojnie przejść do następnej klasy, ale czasami przez stres i presje jaką to na mnie wywiera, nie nadążam i zamiast 5 dostaję 4 lub jeszcze niższą ocenę i chodzę zamyślona ' co by było gdyby..'.




Nie dawno zgłosiłam się do konkursu i muszę się do niego przygotować, ponieważ już w ten poniedziałek się on odbędzie! Z tego co wiem to będzie on mega łatwy, więc mam nadzieję, że pójdzie mi jak najlepiej.

Iż kończy się kwiecień i zaczyna maj w szkole teraz będę miała z górki, luz bluz, parę dni wolnego, wycieczki i tego typu rzeczy. Lecz nie tak do końca będzie, aż tak kolorowo, ponieważ czeka mnie jeszcze parę testów, prac i poprawianie, niektórych ocen.



Robi się co raz cieplej, aż chce się wychodzić z domu i iść gdzieś ze znajomymi, ALE do wakacji zostały jeszcze 2 miesiące! Mam nadzieję, że szybko to minie i będę mogła w końcu poczuć to lato, te przygody, długie wieczory, krótkie spodenki, crop topy na własnej skórze, a nie oglądać tylko w filmach.
Czuję, że to lato będzie naprawdę udane, już w jakimś stopniu je sobie zaplanowałam i mam nadzieję, że uda mi się spełnić te plany. 




Jeszcze nie wytłumaczyłam jednego! Czemu zdjęcia z postów poznikały. Zniknęły dlatego iż miałam zamienić się z bratem telefonem i zaczęłam go czyścić ze zdjęć, ale nie wiedziała, że usuwając je z tamtej galerii, pozbędę się ich stąd. Te zdjęcia, które miałam na laptopie jeszcze zapisane wrzuciłam na bloga z powrotem, ale tych co niestety nie, nie odzyskam już. Na szczęście większość udało mi się uratować i tylko post z DIY został bez zdjęć.





Jeżeli chodzi o następne posty to mam już parę pomysłów i nawet dużo zdjęć. Jeden z postów pojawi się prawdopodobnie w tą niedzielę opisując cały mój tydzień, co się działo, co robiłam etc. Uwaga ! Będzie naprawdę dużo zdjęć!
A następny post pojawi się w środę lub piątek i będą to ulubieńcy miesiąca!
Kolejny post będzie najprawdopodobniej w niedzielę i będzie już na spontanie, ale będzie składanka zdjęć z całego tygodnia + zdjęcia z sesji.
Pomyślałam że będę dodawała taka składankę co tydzień lub co jakiś czas, zobaczę jak będzie ze zdjęciami :)





 To chyba tyle na dzisiaj i chyba wszystko co chciałam wytłumaczyć - wytłumaczyłam.
Życzę miłego i udanego weekend'u! Do zobaczenia za niedługo :)



January 5, 2015

Friendship on the Internet

Friendship on the Internet
Heeey. Dzisiaj opowiem wam jak to jest mieć przyjaciółkę, z która mamy kontakt tylko przez internet i opowiem wam jak się poznałyśmy. 










A więc ja i Weronika poznałyśmy się w 1 klasie podstawówki. (Teraz pewnie macie pytanie - no to jaka to przyjaźń przez internet? Spokojnie, Zaraz się dowiedzie co się stało.) W 4 klasie stałyśmy się przyjaciółkami, mówiłyśmy sobie wszystko, nienawidziłyśmy tych samych osób, ufałyśmy sobie. W 6 klasie pewnego dnia Weronika się rozpłakała w szkole i ja nie wiedziałam o co chodzi, pytałam, ale nie chciała powiedzieć, w końcu to wydusiła z siebie i powiedziała, że w wakacje prawdopodobnie wyjeżdża do Niemczech na STAŁE. Po prostu nóż wbity w serce. Zaraz pojawiły mi się łzy w oczach i nie mogłam w to uwierzyć, mówiłam jej, że na pewno nie wyjedzie, ale po 1 lub 2 miesiącach to się potwierdziło, było już pewne w 100%, że Werczi wyjeżdża. Chciałyśmy te ostatnie 2 miesiące spędzić razem i jak najlepiej, ale w końcu nadszedł ten dzień- 27 czerwca ostatni dzień szkoły.
 Na akademii i pożegnaniu z wychowawczynią wszystko było oki, ale po zaniesieniu świadectw do gimnazjum i powrocie do podstawówki wszystko we mnie pękło. Podczas próby pożegnania się z Weroniką rozpłakałam się, łzy leciały mi strumieniami, nie chciałam przyjąć do świadomość tego, że ona zaraz wyjedzie i nie będę widziała jej przez długi czas. Panie się z nas śmiały, że płaczemy, a przecież możemy do siebie przyjechać rowerem, ale gdy powiedziałyśmy im, że 1000km raczej nie przejedziemy rowerem to się uciszyły. Stałyśmy na środku korytarza i płakałyśmy. Nasze koleżanki próbowały nas pocieszyć, ale im to nie wychodziło. Nasza była wychowawczyni na pocieszenie dała nam po róży, ale sama miała łzy w oczach, że się z nami roztaje.
 Już zaraz miałam mieć autobus do domu czyli równało się to z tym, że zaraz rozstanę się z Weroniką. Wiecie jakie to jest uczucie rozstawać się z przyjaciółką, ale nie tylko na parę dni tylko na zawsze? Jakaś masakra, nie chciałam jej puścić, a ona mnie, ale nie miałyśmy wyjścia- musiałyśmy. W autobusie usiadam specjalnie po lewej stronie przy oknie, abym mogła jej pomachać i ostatni raz zobaczyć. Cały czas płakałam, nie umiałam przestać, było to dla mnie za trudne.Czułam jakbym rozstawałam się z połową mojego świata- bo tak trochę było. W lipcu Weronika wyjechała do Niemiec, ale jak sobie obiecałyśmy tak zrobiłyśmy- dałyśmy sobie radę i się ogarnęłyśmy .Dzieli nas teraz no mniej niż 1000km, ale jednak kawał drogi. Od jej wyjazdu spotkałyśmy się tylko 2 razy. W listopadzie ona przyjechała na długi weekend i teraz na święta. Te dwa spotkania były dla mnie po prostu najlepszym co mogło mnie spotkać. Następne spotkanie będzie prawdopodobnie w maju, więc tak troszkę za mega długi czas.






























Pisząc to mam łzy w oczach.. A wy macie taką osobę, która była dla was mega ważna i wyjechała za granicę?
Copyright © 2016 uicol3 , Blogger